piątek, 25 października 2013

podcięte skrzydła

Jakiś czas temu podczas służbowej trasy nad morze zacząłem odczuwać uciążliwe zmęczenie. Do celu zostało ponad 200 kilometrów, więc poprosiłem swojego kumpla by mnie zastąpił za sterami białego, dostawczego poskramiacza szos. Jako, że byłem zmęczony postanowiłem się przekonać na własnej skórze czy napój energetyczny pozwoli mi dalej funkcjonować. Po kupieniu największej butelki Red Bulla dostępnej w sklepie, czym prędzej ją opróżniłem i wróciłem do auta.

(...)

KumpelDzikiegoTygrysaZAfryki: stary, szacun. Obaliłeś wielką butlę Red Bulla i momentalnie zasnąłeś na jakąś godzinę.

:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz