niedziela, 12 stycznia 2014

herbaciany terrorysta

Ostatnio nadałam przydomek Herbaciany Terrorysta DzikiemuTygrysowiZAfryki, no bo ileż można?! Jest on wielkim hanem herbaty, dzień bez trzech porządnych kubków tego zacnego trunku to dla niego dzień stracony. Jednak tkwi w tym haczyk, ale oceńcie sami.

Czytam i analizuję swoje notatki, więc jak się domyślacie, jestem trochę zajęta.
DTZA: chcesz herbaty?
SamiczkaDzikaTygrysiczka: nie, dziękuję.
DTZA: może jednak?
SDT: nie, nie chcę.
(pięć minut później, kiedy wstawiona przez niego woda już osiągnęła magiczną temperaturę 98 stopni)
DTZA: ty na serio nie chcesz tej herbaty?

:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz