niedziela, 12 stycznia 2014

trójkąty i kwadraty

Złapała nas głupawka i ot, zaczęliśmy się turlać po łóżku. Jest ono całkiem słusznych rozmiarów, jednak to i tak za mało nasze ekscesy. Już mieliśmy zrezygnować, gdy nagle:
DzikiTygrysZAfryki: czekaj czekaj, ja to muszę przeanalizować. Gdybyśmy tak (wykonywanie dziwnych ruchów za pomocą dłoni, coś jakby pokazywał sześcian w przestrzeni)... Dwieście czterdzieści stopni i wtedy... (tu nastąpiło pociągnięcie mnie za nogę ku zmianie mojej pozycji w okropny sposób niewykorzystującej możliwości konstrukcyjnych naszego łoża - po prostu prostopadła do wezgłowia)  Nie, nie to będzie jednak więcej stopni... (kolejne pociągnięcie, tym razem za dwie nogi)
...
(pięć pociągnięć dalej)
DTZA: no, możemy się turlać!
P.S. Gówno to dało.

:)

2 komentarze: